gdy moje córki dostaną słabe oceny w szkole (co nie zdarza się często) włącza mi się ogromne współczucie dla nich i żal, zaczynam je pocieszać, zapewniać że nic się nie stało, że jak będą chciały to poprawią, że możemy się razem pouczyć…

nie rozumiem rodziców, którzy krzyczą 🤷

dzisiaj na siłowni jestem numerem 1!

ekhm to znaczy, mam szafkę z numerem 1, ale i tak się liczy :)

zatraciłem się w ostatnich zmianach w życiu. czas już zacząć szukać miejsca w tym nowym życiu dla starych nawyków. przynajmniej dla niektórych.

tak, gdy postanowiłem trochę bardziej przyjrzeć się pożyczonemu play station 4 (założyć konto, przejrzeć sklep, zagrać w coś więcej niż tylko w Just Dance itp.), to okazało się, że Sony ma akurat jakąś globalną awarię i właściwie nic nie można zrobić.

przypadek? nie sądzę…

najlepszy poranek:

  • pobudka 5:30
  • spacer 6:30
  • zajęcia „core” na słowni 7:30
  • spacer z kawą i małą kanapką z Nero 8:45
  • jestem gotowy by trochę popracować 😁 9:00

dla mnie #fajne życie.

jadę odebrać samochód od mechanika. jednak planuję częściej zostawiać go „w domu”. mam nadzieję, że pokonam lenistwo.

bez samochodu mniej wygodnie. ale tyle więcej frajdy z życia.

to zabawne (a może nie?), że po dwóch latach nauki, nadal wychodzę z lekcji tańca z poczuciem złości (na siebie), jakiegoś zażenowania, niepewności.

faktem jednak jest, że czwartkowe zajęcia są wyjątkowe i chyba częściowo też po to robione, by właśnie takie emocje się pojawiały

moja średnia liczba kroków w ciągu dnia wzrosła o ponad połowę. efekt samochodu w warsztacie. miodzio

hmm… buty sportowe w samochodzie. samochód u mechanika na podnośniku. jutro zajęcia – core. potrzebne buty.

lepiej boso? czy wziąć jakieś płaskie, do chodzenia? to są dopiero życiowe dylematy!

może jedna noga boso, druga w bucie – i zobaczymy co się lepiej sprawdzi.

to był dobry dzień, kilka fajnych rzeczy udało się w pracy, poćwiczyłem, dzieciaki zadowolone bo miały sporo wolności, załatwiłem kilka spraw na mieście. no fajnie wyszło.

czekam więc jutro na jakąś katastrofę :)))

dzieciaki zostały same w domu cały dzień, praca na mieście, siłownia, tańce – taki dzień. trochę się jednak zmieniło:

  • dzieciaki, będę wcześniej, tańce odwołali
  • o nie, tata, to może idź potem na siłownię?

ech. lubię jak coś razem kombinują. przynajmniej wiem, że się nie kłócą

ciesze sie, że – po 15 latach mieszkania w Grodzisku (swoją drogą, wspaniałym miasteczku) – sprowadziłem się ponownie do Warszawy. gdy tu poprzednio mieszkałem, byłem całkowicie innym człowiekiem. dziś konsumuję to miasto na totalnie innym poziomie. cieszę się każdą chwilą spędzaną tu.

#fajne życie to… proste życie.

powinienem skupiać się na poprawianiu osiągnięć, a nie na rozpamiętywaniu tego, jak słabo poprzednio wypadłem. tak, to jest właściwa droga. oczywiście łatwiej powiedzieć, niż zrobić. ale próbujmy..

szpinak z fetą i pomidorami suszonymi (przepis)

składniki

  • szpinak świeży, 2-3 garście
  • ser feta pokrojony w kostkę
  • jedna nieduża cebula cukrowa
  • pomidory suszone w oleju
  • dressing grecki z dodatkiem octu jabłkowego

wymieszać i cieszyć się smaczną sałatką :)

charakterystyka składników (w kontekście zarządzania cukrem): szpinak - warzywo o niskiej zawartości węglowodanów i wysokiej zawartości błonnika, co może pomóc w stabilizacji poziomu cukru we krwi. ser feta - jest źródłem białka i tłuszczu, które mogą wspomagać utrzymanie stabilniejszego poziomu cukru we krwi poprzez spowolnienie wchłaniania węglowodanów. cebula cukrowa - ma naturalne cukry, ale w małych ilościach, zwłaszcza w porównaniu do innych węglowodanów. Wpływ cebuli na poziom cukru we krwi będzie raczej niewielki przy spożyciu w umiarkowanych ilościach. pomidory suszone w oleju - mogą mieć wyższą koncentrację cukru niż świeże, ale obecność oleju (tłuszczu) może spowolnić ich wpływ na poziom glukozy. dressing z octem jabłkowym - ocet jabłkowy może pomóc w zwiększeniu wrażliwości na insulinę, co jest korzystne dla zarządzania poziomem cukru we krwi.

Ogólnie rzecz biorąc, takie składniki mogą pomóc w stabilizacji poziomu cukru we krwi, zwłaszcza dzięki obecności tłuszczu i błonnika, które zwalniają trawienie i wchłanianie cukrów. Niemniej jednak, indywidualna reakcja na posiłek może się różnić w zależności od wielu czynników, takich jak ogólny stan zdrowia, wrażliwość na insulinę i inne pokarmy spożywane w ciągu dnia. W przypadku wątpliwości lub potrzeby bardziej szczegółowych wskazówek zdrowotnych, warto skonsultować się z dietetykiem lub lekarzem.

po przewiezieniu ostatniej rzeczy ze starego mieszkania, załatwieniu formalności, wysprzątaniu samochodu, oddaniu kluczy, zakupie pralki i kibelka… zepsuło mi się auto :) dwa dni przed umówioną wizytą u mechanika :) w sumie to w (prawie) idealnym momencie.

to teraz Będę Miał Wydatki.

dostałem na tydzień PS4. z kamerką.

dorwaliśmy się z córkami do Just Dance. 2 godziny grania :) ależ zabawa. padnięci idziemy spać. dobranoc

ludzie, co wy w tych kurtkach..? wiosna wróciła.

w moim nowym domu postanowiłem nie zasłaniać niczym okien. nie nawidzę firanek i innych materiałów na oknach, a i żaluzje, czy rolety mi nie pasują. mój domek jest parterowy a okna mam z 3 stron domu. bywa więc, że dla sąsiadów, jestem jak „ugly naked guy” z Przyjaciół.

w poprzednim tygodniu musiałem żyć bez pralki (już kupiłem), w tym tygodniu bez kibelka. stary już dwa dni temu wywaliłem, ale nowy dopiero jutro skończę montować (mam nadzieję).

wczoraj na zajęciach body balance robiliśmy ciężkie dla kolan ćwiczenie. od 2 miesięcy je robimy. trwa około minuty. ja po 50 sekundach odpuściłem… trenerka na całą salę: „grzesiek, wracaj, nie udawaj!”

takich ludzi #uwielbiam 💚 i cieszę się, że otaczam się nimi.

w ostatnim tygodniu złamałem 3 z moich grubszych postanowień z ostatniego roku:

  • piłem alkohol (pierwszy raz od 13 msc)
  • zjadłem kebaba
  • zamówiłem „jedzenie” z kfc

wnioski:

  • nie było warto
  • nie było warto
  • nie było warto.

no dobra, niewiele ostatnio pisałem. wpadłem w przeprowadzkowy wir. zamiana małego mieszkanka na nieco większy domek, totalnie mnie pochłonęła. pierwszy raz od lat się urządzam. tak prawdziwie, nie na chwilę. weryfikuję wiele rzeczy.

czuję, że zrobiłem duży krok do przodu.

jestem samolubny. ale bywam i ktosiolubny.

najwspanialsze zaklęcie świata:
a co by było gdyby…?

stosuję dość często. wychodzą czary.

77,5 kg

biegać, skakać, latać, pływać, w tańcu w ruchu wypoczywać…

open.spotify.com/track/1ov…

podobno normalni ludzie pomagają sobie w potrzebie. hmm

im bardziej gdzieś nie pasuję, tym bardziej czuję, że powinienem właśnie tam być.

cholera no, ciężko tak żyć. jak się nie pasuje. a chce.

jeszcze nie wiem kim chcę zostać jak dorosnę

14 stycznia 2025, #dziennikaktywności

  • 21:00. 🩰 modern jazz (lekcja w szkole tańca), 90 min
  • 18:30. 🤸 les mills body balance (zajęcia na siłowni), 60 min

14 stycznia 2025, #dziennikjedzenia

  • 23:43. mc double, mc wrap, zakręcone frytki z sosem i colą dużą (mcd)
  • 18:29. obiad: karkówka z sosem, frytki
  • 14:16. kawa kofeinowa z mlekiem i cukrem
  • 14:14. mała miseczka chipsów
  • 14:01. mango
  • 10:35. 3 małe hotdogi w Ikei (bez frytek!), napój
  • 05:07. roladka z łososia, dwie kanapki z bułką wrocławską, serem żółtym i rzodkiewką
  • 04:25. kawa bezkofeinowa z mlekiem i cukrem

#uwielbiam… moje nowe miejsce do życia.

choć stare mieszanko też było bardzo spoko :)

13 stycznia 2025, #dziennikaktywności

  • 21:00. 🩰 modern jazz (lekcja w szkole tańca), 90 min
  • 18:30. 🤸 les mills body balance (zajęcia na siłowni), 60 min

13 stycznia 2025, #dziennikjedzenia

  • 23:43. mc double, mc wrap, zakręcone frytki z sosem i colą dużą (mcd)
  • 18:29. obiad: karkówka z sosem, frytki
  • 14:16. kawa kofeinowa z mlekiem i cukrem
  • 14:14. mała miseczka chipsów
  • 14:01. mango
  • 10:35. 3 małe hotdogi w Ikei (bez frytek!), napój
  • 05:07. roladka z łososia, dwie kanapki z bułką wrocławską, serem żółtym i rzodkiewką
  • 04:25. kawa bezkofeinowa z mlekiem i cukrem

budzę się rano i zegarek krzyczy, że temperatura nadgarstka +1 stopnień C. pozostałe parametry w normie. ciekawe, czy to coś dla mnie oznacza.

12 stycznia 2025, #dziennikaktywności

  • 19:00. 🏓 ping-pong (intensywna gra), 90 min

12 stycznia 2025, #dziennikjedzenia

  • 22:14. 2 roladki z łososia, 2 kanapki z bułki wrocławskiej z żółtym serem i rzodkiewką
  • 17:45. 3 plastry z dużej pizzy (nypd)
  • 11:43. mcroyal, frytki, cola (mcd)
  • 08:39. trzy paróweczki śniadaniowe, dwie kromki bułki wrocławskiej
  • 07:26. kawa bezkofeinowa z mlekiem i cukrem
  • 07:25. 2 parówki śniadaniowe z szynki, 3 małe kromki bułki wrocławskiej

najbardziej przerażające na świecie jest nieznane.

cała reszta to pikuś.

11 stycznia 2025, #dziennikaktywności

brak aktywności

11 stycznia 2025, #dziennikjedzenia

  • 19:44. miska chipsów
  • 16:03. obiad: schabowy, frytki z piekarnika, buraczki
  • 16:03. łyżka octu jabłkowego
  • 13:49. banan zielony
  • 09:20. 3,5 paróweczki, 2 kromki bułki wrocławskiej, pół tosta, pomidor
  • 07:57. kawa bezkofeinowa z mlekiem i cukrem

10 stycznia 2025, #dziennikaktywności

  • 07:30. 💪 core (zajęcia na siłowni), 60 min

10 stycznia 2025, #dziennikjedzenia

  • 20:56. jakiś duży burger, frytki, cola (max)
  • 17:22. kawałeczek tosta z salami i kawałeczek jabłka
  • 14:20. kawa bezkofeinowa z mlekiem i cukrem
  • 10:48. mała americana bezkofeinowa BEZ mleka i BEZ cukru (nero)
  • 09:36. szakszuszka, 3 kiełbaski małe, pita, kawa kofeinowa z mlekiem i cukrem (jeffs)
  • 06:26. kawa bezkofeinowa z mlekiem i cukrem

życie czasem potrafi zaskoczyć. właściwie to często to robi. trzeba tylko być otwartym.

przeprowadzam się. taki nowy początek to… szansa na nowy początek.

nowe nawyki. nowe trasy. nowe okazje. i zagrożenia.

jestem podekscytowany na maxa.

w tym tygodniu powiedziałem trójce z moich trenerów, źe są wspaniałymi nauczycielami, że uwielbiam ich zajęcia i mega dużo wyciągam z każdej godziny jaką z nimi spędzam.

ucieszyli się :) nawet bardzo :))) bardzo bardzo :)))))

właśnie skończyłem ostatnie ćwiczenia w tym tygodniu – core.

i cieszę się, że zwlokłem się z łóżka (podłogi) by zdążyć na 7:30. choć tak-bardzo-mi-się-nie-chciało…….

jakoś nie jestem zadowolony z przerwy. ale cóż, do poniedziałku odpoczywam. przyda się.

cyk. właśnie wyrzuciłem z mojego życia frytki.

kolejny kroczek.

9 stycznia 2025, #dziennikaktywności

  • 20:30. 🩰 modern jazz (lekcja w szkole tańca), 90 min
  • 19:15. 🩰 contemporary (lekcja w szkole tańca), 75 min
  • 16:00. 💪 core (zajęcia na siłowni), 60 min

9 stycznia 2025, #dziennikjedzenia

  • 23:32. kawałek czekolady mlecznej z orzechami
  • 23:02. 1/4 jabłka, jakaś duża kanapka z Max, frytki i cola
  • 18:56. pół jabłka
  • 12:43. miseczka: pomidorki koktajlowe, kabanosy, ser żółty kostka
  • 11:38. kawa bezkofeinowa z mlekiem i cukrem
  • 08:14. dwa jajka na miękko z majonezem, 2 tosty z sałatą rzymską i pomidorem
  • 08:03. kawa bezkofeinowa z mlekiem i cukrem

po 3 godz patrzenia na siebie w lustrze sali tanecznej jestem mega zły. na tego pokrakę po drugiej stronie.

choć postępy są, to jest to grubo PONIŻEJ MOICH OCZEKIWAŃ.

a dobijam do dwóch lat i czas na jakieś podsumowanie. i wnioski.

może już czas przestać sie wygłupiać..?