czasem idę na zajęcia na siłowni z myślą: „o, fajnie, poruszam się”

bywa też, że idę z: „co ja tu do cholery robię, jest 7 rano, pieprzyć to!”

i dzisiaj był ten cięższy dzień.

zawsze jednak (ZAWSZE) wychodzę z zajęć z myślą: ale dobrze, że to się wydarzyło.

nie poddawać się.