gdy moje córki dostaną słabe oceny w szkole (co nie zdarza się często) włącza mi się ogromne współczucie dla nich i żal, zaczynam je pocieszać, zapewniać że nic się nie stało, że jak będą chciały to poprawią, że możemy się razem pouczyć…
nie rozumiem rodziców, którzy krzyczą 🤷