kolejna obserwacja dzisiaj: to co wybieram do jedzenia zależy często od miejsca, w którym akurat jestem, która . dzisiaj pracowałem sobie dzień w centrum handlowym w którym zawsze wybieram zdrowe posiłki, zawsze. potem wpadłem na kawę do innego, gdzie nigdy nic nie jem. i od razu uruchamiają się we mnie dokładnie takie zachcianki:
- ch1: zjadłbym coś zdrowego
- ch2: z pewnością nie chce mi się jeść
gdy jestem w domu – jem za dużo i byle co. poza domem – już nie.
jak jadę wieczorem autostradą, nigdy nie zatrzymuje się w fast foodach, ale gdy jadę przez miasto – no kurczę, bardzo często.
gdy wjeżdżam do mojego miasta od jednej strony, mam ochotę coś zjeść, ale od drugiej już nie.
tak się tworzą właściwe (i nie-) nawyki. musze z tego korzystać jak najczęściej.