to porażki, a nie sukcesy, częściej prowadzą mnie do rozwoju.
zastanawiam się, czy czasem nie wyczekuję kolejnej porażki, a może nawet sam je prowokuję…
porażki i niepowodzenia doprowadzają mnie do smutku, który zaraz przeradza się w złość. na siebie samego. potem jest tylko zmiana.